… wystarczy chwilka czasu i mnóstwo zapału. Mój powstał z przypadkowych materiałów (bo pomyślałam sobie że pierwsza próba trafi do kosza) a tymczasem gotowe ptaszysko okazało się całkiem przystojne Wykrój ptaszka wygrzebałam gdzieś w necie – wydrukowałam na tekturce, wycięłam i przeniosłam projekt na materiał a potem odpaliłam maszynę do szycia – ciach prach i stworzenie gotowe
Następny będzie bardziej kolorowy
Swojego wypchanego stwora zgłaszam do wyzwania, które trwa jeszcze w Szufladzie pod nazwą „Tańcowała igła z nitką”