Już od jakiegoś (dłuższego zresztą) czasu miałam zamiar sprawić sobie coś takiego jak „blog”, chociaż w moim zamyśle do końca tego czegoś blogiem nazwać nie można. Ja – miałam zamiar i po kobiecemu o tym dziamoliłam, myślałam, w głowie kombinowałam, za to Mąż po męsku przejął inicjatywę (do końca nie wiem czy miał już dosyć mojego gadania, czy to czym chcę się tu „chwalić”, a co zalega w każdym zakątku małego mieszkania zaczęło mu już przeszkadzać) i poprowadził za rączkę w tych wszystkich skórkach, backgroundach, administratorach i innych serwerach. I oto JESTEM – zobaczymy na jak długo starczy mi zapału. Sama sobie więc życzę powodzenia i do przodu!