Gdy tylko zobaczyłam w swoich zbiorach wzór haftu o kształcie manekina od razu wiedziałam że chce go mieć! i to w ramce! Kilka wpisów temu prezentowałam wykrzyżykowaną kanwę a dziś pokaże Wam „produkt finalny”. Kilka dni temu kupiłam ramkę z odzysku, trochę nad nią popracowałam żeby wyglądała trochę jaśniej i starzej, przycięłam i dopasowałam kanwę, dodałam koronkę i jest Pierwsza tego typu praca mojego autorstwa i chociaż nie wszystko jest idealnie proste to efekt przypadł mi do gustu i pewnie na jednej takiej się nie skończy
Dowodem na to jak wielki ze mnie laik w kwestii wszelkich pasmanteryjnych materiałów jest moja wczorajsza historia. Wiedziałam czego potrzebuję, ale nie miałam pojęcia jak to się zwie – najpierw zapytałam o „lamówkę”, potem o „koronkę”, ale jak mnie Pani zapytała jaką koronkę to potrafiłam tylko wykrztusić „kremową” Teraz już wiem, że to koronka i to bawełniana.
A tutaj zbliżenie na ramkę. Ramkę robiłam na czuja – użyłam zwykłej akrylowej białej farby (rozcieńczyłam ją trochę wodą), gąbki i papieru ściernego i kilka razy wcierałam farbę a potem delikatnie przecierałam papierem ściernym ( grubości papieru nie wybierałam, użyłam takiego jaki znalazł się w szafce z narzędziami).
Pierwsze koty za płoty